Podstawy zakładów bukmacherskich – bez tej wiedzy nie wygramy

To bardzo istotne. Jeżeli zapomnimy o Value – powinniśmy też zapomnieć o obstawianiu. Pewnie, możemy mieć pewność, iż faworyt mający kurs 1.25 odniesie sukces, ale czy ten kurs będzie dla nas miał wartość? 

Wiele razy można usłyszeć od weekendowych typerów, iż ,,nie ma żadnej możliwości, aby ta drużyna poniosła porażkę”. Cóż. Może i ta drużyna to oficjalny faworyt, ale czy prawdopodobieństwo wygranej będzie wyższe, aniżeli zaoferowane kursy przez bukmachera? Tego typu lekkomyślne typowanie, jest niczym twierdzenie, iż kupno niebotycznie drogiego odtwarzacza, jest doskonałą inwestycją wyłącznie dlatego, iż bardzo chcieliśmy taki posiadać. Niestety, to nie działa w ten sposób. 

Zakłady z Value, są bardzo łatwym konceptem, ale większość spośród graczy, wcale tego nie ogarnia. I może na szczęście, bo to właśnie te naiwnie przegrane środki, mogą wypaczać rynek i stwarzać sporo okazji dla mniejszej części typujących, która zrozumiała pojęcie Value. 

Opanujmy podstawy w matematyce 

Jeżeli kiedykolwiek powiedzieliśmy, iż nie posiadamy ścisłego umysłu, to z całą pewnością nie mamy także umysłu typera. Chociaż spora część hazardzistów może wygrać, stawiając na tak zwanego czuja, to do odnoszenia sukcesów na dłuższą metę, niezbędna będzie odpowiednia strategia wybierania wysokości stawek oraz zrozumienie, co mogą odzwierciedlać kursy w kontekście prawdopodobieństwa. 

Jednym słowem, to gra opierająca się na liczbach oraz konieczności zaprzyjaźnienia się z dzieleniem i mnożeniem, co stanowi absolutne minimum. 

Warto zrozumieć, w jaki sposób firmy bukmacherskie ustalają kursy 

Będzie to zależne od popularności danego wydarzenia, ale a zasadzie kursy mają przedstawiać raczej to, jak według buka zechce obstawiać większość graczy, aniżeli to, jakie będzie rzeczywiste prawdopodobieństwo, iż wybrana sytuacja dojdzie do skutku. Niewątpliwie, jest to duże uproszczenie, ale generalnie rzecz biorąc, Polscy bukmacherzy ustalają swoje kursy, za sprawą których zachęcają do obstawiania każdego spośród wyników, aby minimalizować podejmowane ryzyko i zarobić na prowizjach. 

Pozostawia to ogromne pole do popisu dla sprytniejszych typujących, którzy poszukują okazji tam, gdzie zwykłym obstawiającym nie przyjdzie nawet do głowy szukać. Oznacza to także, iż bardzo dobre Value znaleźć można w kursach na poczet wydarzeń, które potencjalnie mogą wzbudzać większe, aniżeli zwykle zainteresowanie ze strony przygodnych i okazjonalnych graczy, którzy, powiedzmy sobie szczerze, nie mają zbytniego pojęcia na temat rentownych strategii co do obstawiania. 

Zakochajmy się w brzydkim kaczątku 

Im dłużej będziemy obstawiać, tym bardziej atrakcyjne będą dla nas te drużyny, których nie lubi zupełnie nikt. Czasem im gorzej wybrany zakład będzie wyglądał na papierze, tym bardziej spokojni będziemy o jego rezultat. Brzmi to dosyć przewrotnie, ale im mniej lubiany jest wybrany zespół, tym lepsze Value możemy znaleźć w zakładach bukmacherskich na nie. 

Nie pozwólmy, aby niedawna porażka wybijała nas z rytmu. Lepiej o niej zapomnieć, trzymać się własnych analiz i nie tracić nadziei, iż los się kiedyś odwróci. Tak samo nie powinniśmy pozwolić, aby z uwagi na dosyć świeżą wygraną, rozbestwiła się nadmiernie nasza pewność siebie. W tym przypadku także, warto pozostać przy swoich analizach i ciągle trzymać się założonego planu. 

Nie powinniśmy liczyć na duże wygrane 

Zakłady kombo, kupony, wielokrotne. Nie ważne, jak je nazwiemy – istotne, czy wiemy, kiedy je możemy obstawiać, a kiedy zaś nie. Czy roztaczają przed nami perspektywę wysokich wygranych? Oczywiście, że tak! Niemniej, ich obstawianie jest katastrofalnym pomysłem, jeżeli nie przeprowadziliśmy dokładnej analizy i nie znaleźliśmy Value. 

Spójrzmy na to w ten sposób: gdybyśmy obstawili 4-krotny zakład po odpowiednich kursach 2.00 każdy, kurs na całość kupony wynosiłby 16.00. A teraz należy spojrzeć na bardziej realny przykład, kiedy dostajemy kurs 1.90, zaś firma bukmacherska z każdego spośród zakładów zabiera 5 procent. Kurs na tenże sam wielokrotny zakład, będzie wynosił tylko 13.00. Oznacza to zmniejszenie się wartości zakładu o prawie 19 procent. 

Ale jeżeli uda się nam znaleźć rzeczywiste Value, wielokrotne zakłady mogą je jeszcze powiększyć, bo razem z mnożeniem kursów, mnożymy także Value. Kłopotem pozostaje, rzecz jasna, odnalezienie Value. Każda osoba dodająca zupełnie nowy zakład do kuponu tak robi, bowiem pokłada wiarę w tym, iż odnalazła wartościowy dla siebie zakład. Nikt nie będzie obstawiać kursów, które nie posiadają Value. Niemniej jednak klucz do tworzenia wartościowych kuponów, stanowi odnalezienie właściwego Value. 

Świetne byłoby bardzo szybkie wzbogacanie, ale to nie jest raczej możliwe. Warto wzmacniać własny bankroll, stopniowo zwiększać wysokość wybranego zakładu, a niedługo będzie się można spotrzec, iż zarabiamy całkiem niezłe dodatkowe środki. 

Mądrze zarządzajmy bankrollem 

Jeżeli zechcemy zarabiać, musimy mieć w posiadaniu bankroll, który będzie zdolny do zamortyzowania naszych przegranych. Jeżeli będziemy stawiać w jednostkach, ze średnimi zakładami na poziomie 1 jednostki, zalecany jest bankroll na poziomie minimum pięćdziesięciu jednostek. 

Niech nasz hipotetyczny bankroll, wynosi równo 1000 złotych. Oznacza to, iż nasza średnia jednostka wynosi 20 złotych. Nie wygląda to nazbyt imponująco, a my przecież pragniemy typować wysoko. Pamiętajmy jednakże, iż bankroll 1000 złotych, może się bardzo szybko stać poważniejszą sumą, jeśli mądrze odnajdziemy wartości i będziemy dobrze wybierać stawki. 

Powiedzmy, iż obstawiamy dwieście zakładów w ciągu roku. Przyjmijmy także, iż każdy z nich posiada kurs na poziomie 1.90, zaś nasza skuteczność wyniesie 54 procent. Wykorzystując strategię ułamkową Kelly’ego, po złożeniu ostatniego spośród zakładów, nasz bankroll powinien wynosić 1100 złotych. Możemy uważać, że to mały zysk w przeciągu roku. Oczywiście, niemniej tylko przy założeniu, iż obstawiamy wyłącznie dwieście zakładów w ciągu roku ze średnim zwrotem 2.6 procenta za jeden zakład. 

Teraz postarajmy się sobie wyobrazić, iż typujemy czterysta zakładów i osiągamy (nadal ciągle skromne) zwroty na poziomie 5 procent. Taki sam bankroll na poziomie 1000 złotych po 400 zakładzie, wynosić będzie 1400 złotych, po upływie pięciu lat – 5000 złotych, zaś po 10 – około trzydziestu tysięcy przy średnim zakładzie na poziomie sześciuset jednostek. 

To całkiem dobry wynik. Niewątpliwie dosyć trudno, będzie nam utrzymywać stałe zwroty na poziomie 5 procent, a jeszcze trudniejsze będzie obracanie taką kwotą przez dłuższy okres czasu, dopóki nie uda się nam zgarnąć na tyle dużego bankrolla. Niemniej jednak, zależało nam tutaj szczególnie na pokazaniu, iż nawet zaczynając dosyć skromnie, od niezbyt wygórowanych warunków, w dłuższej perspektywie czasu, dochodzić może do rzeczywistych zysków, które z pewnością zasilą nasze konto.